Skip to content
Menu
Familiaris
  • News
  • O Nas
  • Team
  • Kontakt
  • Poradnia socjalna
  • Poradnia Radcy Prawnego
  • Poradnia terapeutyczno-psychologiczna
  • Poradnia lekarska
  • Poradnia rozpoznawania płodności
  • Poradnia dla singli
  • Poradnia dla narzeczonych
  • Poradnia małżeńska
  • Poradnia dla seniorów
  • Poradnia wychowawcza
  • Poradnia szkoleniowa
    • Materiały szkoleniowe
Familiaris

Świadectwo 3 – ciąża, poród, macierzyństwo

Napisano dnia 1 maja, 20203 grudnia, 2020

Zachodząc w ciążę nie spodziewałam się, że w tak dziwnych i trudnych czasach się ona zakończy. Po wprowadzeniu kwarantanny i wszystkich restrykcji z nią związanych, pierwszym i głównym uczuciem, które mi towarzyszyło była obawa. Na początku przede wszystkim o badania kontrolne i regularne wizyty u lekarza prowadzącego ciążę. Następnie o rutynowe spotkanie z lekarzem w szpitalu, w którym chciałam rodzić, kończąc na samym porodzie, kiedy jeszcze nie było wiadomo, czy poród rodzinny będzie dozwolony. Na szczęście wszystkie wizyty u lekarza prowadzącego odbyły się planowo. Stan epidemii odczułam dopiero w szpitalu, kiedy trafiłam już z bólami porodowymi.

Po pierwsze do budynku mogłam wejść tylko sama. Z mężem pożegnałam się przed drzwiami. Zaraz później obowiązkowa dezynfekcja i maseczka ochronna. Mimo że wiedziałam i nastawiałam się, że będę sama, najbardziej brakowało mi osoby towarzyszącej i poczucia bezpieczeństwa, że masz na kim polegać. Na szczęście podczas samej akcji porodowej mąż mógł być obecny, co naprawdę było dużym wsparciem.

Również dni po porodzie były nietypowe. Zakaz odwiedzin w szpitalu, ciągły obowiązek noszenia maseczki i zalecenie, by zostać w pokoju z dzieckiem sprawiały, że jednak czułam się trochę nieswojo. Choć z drugiej strony cieszyłam się, że w spokoju mogę poświęcić cały mój czas nowonarodzonej córce, poznać ją i cieszyć się wspólnym czasem. Ta sytuacja miała więc również swoje pozytywne strony. Obawiałam się też, że w szpitalu będę pozostawiona sama sobie, że przy wypisie będę musiała sama poradzić sobie z bagażami i dzieckiem, ale tu personel szpitala wykazał się bardzo dużym zrozumieniem i chęcią pomocy. Naprawdę czułam się tam pod dobrą opieką i wiedziałam, że mogę liczyć na personel medyczny.

Powrót do domu i pierwsze dni w nim spędzone też były inne – przede wszystkim brak odwiedzin rodziny i przyjaciół. To bardzo przykra sytuacja, kiedy w tak ważnych chwilach w życiu najbliższa rodzina nie może z nami świętować i przede wszystkim poznać nowego członka rodziny.

Ten z jednej strony radosny i pełen szczęścia dla nas czas był i jest wypełniony obawą i niepokojem. Wymaga on od nas również dużo cierpliwości, przede wszystkim w stosunku do starszych dzieci, które pozbawione kontaktu z rówieśnikami, ciągle potrzebują uwagi i organizacji czasu. Macierzyństwo w czasie pandemii stawia nie lada wyzwanie. Opieka nad noworodkiem i dwójką małych dzieci, które nie rozumieją dlaczego nie mogą iść do przedszkola, na plac zabaw, spotkać się z kolegami, wymaga dużo cierpliwości i sił.

Również niepewność jutra i czekanie na powrót normalności jest bardzo obciążająca. Na pewno ten czas pozostanie w naszej pamięci jako bardzo wyjątkowy. Z jednej strony pełen obaw i niepokoju, a z drugiej mimo wszystko jako czas, w którym mogliśmy w spokoju, bez zwykłej codziennej gonitwy poznać nasze najmłodsze dziecko i cieszyć się czasem ze starszymi dziećmi. Dla mnie osobiście, mimo że tęsknię za normalnością to wyjątkowy czas, który mogę spędzić tylko z najbliższymi: mężem, dziećmi, gdzie nikt nas nie pogania, nigdzie nam się nie spieszy, gdzie każdy zwolnił i po prostu możemy być razem.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Najnowsze wpisy

  • Kongres Rodzin Polonijnych „Idź odbuduj mój Kościół… domowy”
  • Niedziela Świętej Rodziny – refleksja o rodzinie w dobie pandemii
  • Życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia
  • „Adwent – dwie tęsknoty” – zamyślenia adwentowe IV
  • „Adwent – dwie tęsknoty” – zamyślenia adwentowe III

Najnowsze komentarze

  • Honorata Gorczyk o Krok po kroku „kulinarnie”, czyli świadome zarządzanie własnym czasem
  • Czytelniczka - uzakeżniona o Iluzje, zaprzeczenia, szczęście, czyli „czy kiszonego ogórka, nie da się zrobić świeżego”?

Archiwa

  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Katecheza
  • O Nas
  • Poradnia lekarska
  • Poradnia małżeńska
  • Poradnia psychologiczno-terapeutyczna
  • Poradnia Radcy Prawnego
  • Poradnia socjalna
  • Poradnia wychowawcza

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org
©2021 Familiaris | Powered by SuperbThemes & WordPress